Bike Orient - Puszcza Bolimowska
-
DST
74.00km
-
Teren
46.00km
-
Czas
07:08
-
VAVG
10.37km/h
-
Sprzęt ROMET Rambler 8 (upgrade'owany)
-
Aktywność Jazda na rowerze
4 finałową edycję Bike Orient musiałem zaliczyć z 3 powodów: Bo po pierwsze uwielbiam te zawody, po drugie chciałem utrzymać dobre jak na pierwszy rok startów miejsce w klasyfikacji ogólnej, a po trzecie zawody odbywały się blisko Skierniewic, dokąd miałem super dojazd z domu pociągiem KM (Warszawa Ursus - Skierniewice Rawka). Niestety jak na złość od czwartku czułem się podziębiony (katar, ból głowy), dlatego obawiałem się, że będzie ciężko o utrzymanie miejsca w klasyfikacji ogólnej w pierwszej 30., co też okazało się niemożliwe w realizacji. Start został przewidziany na godz. 9:00, lecz z powodu spóźnień wielu uczestników zawody rozpoczęły się o godz. 9:10. Dla niewtajemniczonych przypominam, że na zaliczenie wszystkich punktów kontrolnych jest czas do 8 godz. od startu. Za każdą kolejną minutę spóźnienia odejmowany jest 1 punkt, więc zdecydowanie nie warto się spóźniać.
Mimo ładnej pogody nie było niestety najcieplej - na początku rajdu ok. 0 st. C. Mimo tego na starcie zawodów stawiło się ok. 200 zawodników. Tym razem wyjątkowo, do zaliczenia trasy w klasyfikacji Mega było 13 punktów, z czego większość była poukrywana w lasach puszczy.
Przed startem.
Na trasie
Niestety już na trzecim punkcie kontrolnym utknąłem w lesie, gdzie straciłem prawie godzinę - za cholerę nie mogłem się połapać gdzie dokładnie jestem. Później doszła do tego drobna awaria i błądzenie w po okolicach koryta Rawki. O dobrym wyniku można było zapomnieć. I tak dobrze, że udało się w czasie zaliczyć wszystkie 13 punktów. Ostatecznie na mecie byłem dopiero 101 (najgorszy start w całej edycji), co spowodowało spadek w klasyfikacji generalnej o kilkanaście miejsc - na 41 pozycję. Trudno, ale i tak było warto przyjechać!
Więcej na temat rajdu można poczytać tutaj: http://www.bikeorient.pl/relacjee
komentarze